Start Rocznik 2016 (nr 51-62) Nr 56 Dzień dziecka str.1
Dzień dziecka str.1 PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
wtorek, 14 czerwca 2016 06:35

Jak co roku, 1 czerwca, z okazji Dnia Dziecka miejsca w sejmie zajęły dzieci i młodzież. Czy jednak ta zamiana miejsc była konieczna? Wystarczy przypomnieć sobie zachowania naszych polityków jedynie w maju, aby stwierdzić, że parlament, rząd czy inne wysokie urzędy, to jeden wielki plac zabaw, na którym dokazują i hałasują dorosłe dzieci.
Jeszcze niedawno wszystkie huśtawki, karuzele i piaskownice okupowały grupy o wdzięcznych nazwach platformersów i ludowców, a pozostałe dzieci mogły co najwyżej popatrzyć przez dziurę w płocie na trwającą zabawę. I mimo usilnych próśb o dopuszczenie choć na chwilkę do zabawek, trzymający władzę na placu zabaw prośbom tym nie ulegli. Co jakiś czas zza płotu dolatywały więc okrzyki „zwyciężymy” i w końcu, pół roku temu, mieszkańcy osiedla, widząc tę jawną niesprawiedliwość, postanowili zmienić panujące zasady i cały plac zabaw oddali w ręce stojącej do tej pory za płotem grupie, zwanej potocznie pisowszczykami. Wygłodniałe zabaw dzieciaki szybko opanowały wszystkie urządzenia placyku, spychając wszystkich niepisowszczyków za płot. Kto będzie zarządzał całym placykiem, wiedzieliśmy od dawna, ale szybko ów przywódca ustalił, kto będzie rządził w piaskownicy, kto na karuzeli, a kto na huśtawkach i poprzyznawał im stosowne tytuły i funkcje.